Strona główna Interwencje mieszkańców Infrastruktura MISJA KRZYŻE - SYMBOLICZNE ZAKOŃCZENIE

MISJA KRZYŻE - SYMBOLICZNE ZAKOŃCZENIE

 

Od kilku lat pan Aleksander Bąba poświęcił swój czas na renowację okolicznych przydrożnych krzyży. Dla jednych Krzyż będzie symbolem wiary, ukrzyżowania Chrystusa, grobu. Dla drugich drogowskazem wytyczającym ówczesne drogi, szlaki, granice wsi. Tak jak dzisiaj czynią mapy, GPS-y. Dla trzecich krzyże są symbolem naszej kultury, dziedzictwa narodowego, pokoleń praojców, tradycji, obyczajów czy początkiem Państwa Polskiego. Praktycznie każdy odnowiony krzyż przez pana Aleksandra ma swoją indywidualną historię. W pracach nad ponad dwudziestoma nowymi metalowymi krzyżami, nad ich renowacją, odrestaurowaniem figur (pasyjek), wykonaniem otoczenia (kostki, wykoszeń, karczowań) swój udział miało wielu przedsiębiorców, mieszkańców, życzliwych osób nawet spoza naszej parafii. Oczywiście największą pracę i zarazem nakłady poniósł sam pomysłodawca – człowiek z pasją – pan Aleksander. 

Ostatnie poświęcenie Krzyża, miało miejsce w dniu 14 września 2023 r. - symbolicznie w Święto Podwyższenia Krzyża Świętego. A był to krzyż przy Sadzonkach. Przy ul. Karlińskiej. Na styku Kromołowa i Karlina. Krzyż o wyjątkowej symbolice i z zachowaną oryginalną sentencją (modlitwą, przesłaniem) nieznanego autora. W tym miejscu pisała się tragiczna historia II wojny światowej na Kromołowskich ziemiach. Krzyż stał na granicy Generalnej Guberni i III Rzeszy. Wyznaczał granicę. Jak wspominał jeden z mieszkańców, będący w tym dniu pod krzyżem, pan Ryszard Skipirzepa, jest on też mogiłą żołnierzy. Tą granicę, pagórek musieli pokonywać mieszkańcy Kromołowa chcący przedostać się np. na rynek do Pilicy. Aby tam móc coś sprzedać, kupić jedzenie, odzienie. Aby rodzina mogła przeżyć czas wojny, lata okupacji niemieckich nazistów. Takowe „prześlizgiwanie się za wzniesienie” groziło rozstrzelaniem. Na miejscu. A jeszcze większe ryzyko niosło za sobą przeprowadzanie lub przewożenie przez ową granicę mieszkańców narodowości Żydowskiej, którym mieszkańcy Kromołowa, Polacy pomagali. Wiele zapewne takich historii część Państwa słyszała w swoich domach. Z opowiadań dziadków, ojców. Dzisiejsze odrestaurowane krzyże zapewne przetrwają wiele lat. Myślę, że na nawet do XXII w. Czy wtedy ich historia, tajemnica sprawi, że kolejne pokolenie będzie stało na ich straży. Aby dalej były w tych miejscach? To już zależy od nas samych i przyszłych pokoleń. Krzyże są wykonane bardzo porządnie, dokładnie, precyzyjnie. Z elementów grubo-profilowanych, ocynkowanych, omalowanych proszkowo. Prace były bardzo żmudne i czasochłonne. Wszystkie informacje w temacie każdego z krzyży są spisane i zdeponowane w archiwum plebanii, u ks. Proboszcza – ku potomnym. W tym miejscu bardzo dziękuję w imieniu pana Aleksandra Bąby wszystkim osobom, przedsiębiorcom, firmom, które włączyły się i wsparły prace związane z renowacją. Wszystkim tym, którzy w ciągu ostatnich kilku lat podeszli życzliwie do długoterminowego „projektu” pana Aleksandra. Jest to kolejny przykład pokoleniowej współpracy mieszkańców dz. Kromołów. Efekt sami Państwo mogą ocenić, przejeżdżając, mijając okoliczne przydrożne krzyż. Misja zakończona… 

p.s. zapewne przez jesienne wieczory pan Aleksander spisze całą historię swoich prac i będziemy mogli o nich poczytać na portalu społeczności Kromołowa - www.kromolow.com.pl 

 

 

Aby umieścić komentarz należy się najpierw zarejestrować.

joomla template