JANY - JANKI - JAŚKI KROMOŁOWSKIE
Wpisany przez Mariusz Golenia sobota, 09 września 2023 17:19
Parę lat temu nasunął mi się pomysł ulokowania w dz. Kromołów postaci, figur – potocznie nazwanych Jaśkami Kromołowskimi – tzn. w nawiązaniu do anegdot o nas - postaci - osób mających w swojej nazwie, przydomku – imię JAN… i do przydomków jakimi określane są ościenne miejscowości. Na przykład: Kromołów – Jaśki, Kroczyce – Jacki, Ogrodzieniec – Kocury, Bzów – Źróbki. A także potocznie używanych, w sumie w niedalekich czasach, przydomków osób zamieszkujące naszą miejscowość, np. Pipiśka, Corno Mania, Zygmunt Cudok, Władek Górol, Stasicek, Elegant, Tada Warszawa… Idea postaci/figurek, zapożyczona z Wrocławia, od wrocławskich krasnali. Rozmawiając w tym temacie z przedstawicielami miasta Wrocław, z dzielnicowymi środowiskami społecznymi była kwestia ich wyglądu, umiejscowienia, materiału z jakiego mają być wykonane. Przeprowadzone wyceny odlewów, form trochę zmroziły plany, potem covid… ale pomysł cały czas był w obiegu. I nabrał rozpędu po wykonaniu rzeźby rycerza przez pana Włodzimierza Seweryna. Lokalnego rzeźbiarza, który na wstępne zapytanie, czy wykona takowe postacie z drewna, odpowiedział pozytywnie. Podpowiedział parę rozwiązań i czekał na szkice postaci. Jak wspominałem ideę zaczerpnąłem z Wrocławia, po wycieczce do miasta nad Odrą. Gdzie początki krasnali były burzliwe, ale wszystko dobre, co się dobrze kończy… (mała historia krasnali poniżej). I tak krasnale zaczęły wyrastać we Wrocławiu, jak grzyby po deszczu. Gdyż każdy może takowego krasnala ufundować i postawić w określonym miejscu i nanieść go na mapę, docelowo aplikację. I tak też można zrobić w naszej dzielnicy. Jeżeli ktoś z Państwa ma pomysł, chęć sfinansowania takowej postaci mającej w swoim imieniu, nazwie, przydomku, pseudonimie, itd. – imię JAN – to zachęcam do kontaktu ze mną lub Włodzimierzem Czechem – Przewodniczącym Samorządu. Kwestie lokalizacji na terenach gminnych (informacja do UM). Wszelkie kwestie wykonania byłyby do omówienia z panem Włodzimierzem Sewerynem. Każda postać będzie miała też swój opis na mapie: nazwę, fundatora (wedle życzenia). Może też mieć nazwę na małej bocznej tabliczce, na cokole postaci. Oczywiście może zrodzi się jeszcze inny pomysł na postacie, niekoniecznie zawierające imię JAN, ale mające np. wspólną historię z Kromołowem. Pierwsze trzy postacie są książkowe, bajkowe, filmowe. A są nimi: Janek Wędrowniczek u źródła rzeki Warty przy Kapliczce św. Jana Nepomucena – Janko Muzykant przy studni na Rynku – oraz Jancio Wodnik na terenach rekreacyjnych, u ujścia drugiego źródła. Były brane też pod uwagę postacie: króla Jana Kazimierza (odpoczywał w Kromołowskim Dworze), króla Jana III Sobieskiego (przechodził przez Kromołów idąc na Wiedeń), Karola Wojtyły (JPII), św. Jana Nepomucena, Jana Fryderyka Zacherta (przemysłowiec sukienniczy, ob. m. Kromołów), Jana Firleja (marszałek wielki koronny), Jana Bonera (burgrabia pochowany w Kromołowie), Jana Kiepury (śpiewak operowy), ks. Jana Twardowskiego (poeta). Jak widać jest trochę postaci – JANów (Jaśków). Zapewne z naszej strony będą jeszcze czynione starania, aby takie nowe postacie pojawiały się, nanoszone były na mapę, aplikację, stronę www.kromolow.com.pl… aby ich przybywało.
Na zakończenie chciałbym podziękować wykonawcy pierwszych trzech postaci Jaśków Kromołowskich – rzeźbiarzowi Włodzimierzowi Sewerynowi. Za pomoc w montażu dziękuję Włodkowi Czechowi i Robertowi Pałka. A przede wszystkim dziękuję prywatnym osobom, przedsiębiorcom za pomoc przy sfinansowaniu pomysłu… jaka będzie jego dalsza przyszłość, jak zawsze pokaże najbliższy czas… ale może małymi krokami do celu…
"Wrocław ma to do siebie, że nigdy się nie nudzi. Jeśli wybieracie się tam z dziećmi, z pewnością zainteresują je krasnale, które wyglądają niemal z każdego zakątka. Jest ich już prawie 400 i ciągle pojawiają się nowe. Stąd zresztą wzięła się nazwa Miasto Krasnali – ale skąd te figurki wzięły się w Stolicy Dolnego Śląska?
Wrocławskie krasnale – wersja dla małych dzieci
Wersja dla maluchów brzmi trochę nieprawdopodobnie, ale w końcu lubią one bajki. Dawno, dawno temu po modrych falach Odry przypłynął do miasta Chochlik Odrzański. Straszny to był łobuz – rozwiązywał sznurówki, wsypywał sól do cukierniczek, ogólnie mówiąc – wszyscy mieli dość jego psikusów! Mieszkańcy Wrocławia próbowali go złapać, ale nikomu się to nie udało. Poprosili więc o pomoc krasnale.
Początkowo wydawało się, że chochlik jest sprytniejszy – krasnala Pracza wrzucił do rzeki, a Więziennika zamknął w celi. Jednak pod przywództwem krasnala Życzliwka stworzenia wyrzuciły złośliwca z miasta, a w nagrodę otrzymały część Wrocławia, nazywając ją Wielkim Podziemnym Światem Krasnali. To dlatego wyglądają z każdego zakątka, rozglądając się, czy Chochlik Odrzański znów nie nadciąga. W razie problemów będą bronić wrocławian do upadłego.
Wrocławskie krasnale – wersja dla dzieci starszych
Starszym dzieciom można już opowiedzieć trochę więcej o historii Polski – a tym samym prawdziwą historię wrocławskich skrzatów. Zaczęło się od tego, że w latach 80. XX wieku działał we Wrocławiu antykomunistyczny ruch o nazwie Pomarańczowa Alternatywa. Kiedy władze PRL wydały nakaz, by zamalować antykomunistyczne napisy, które pojawiały się na murach, w odpowiedzi na to na plamach farby pojawiały się pomarańczowe krasnoludki. Ich autorem był Waldemar „Major” Fydrych. Wśród mieszkańców Wrocławia stworzonka wzbudzały sporo pozytywnych emocji.
Chociaż na kilka lat o nich zapomniano, już w 2005 r. przy ul. Świdnickiej – tam, gdzie odbywało się najwięcej happeningów Pomarańczowej Alternatywy – stanął Papa Krasnal. Wyzwanie stworzenia kolejnych rzeźb podjął absolwent Akademii Sztuk Pięknych, Tomasz Moczek, i już wkrótce nad Odrą stanął krasnal Pracz, Szermierz przy Uniwersytecie Wrocławskim, krasnal Rzeźnik czy Syzyfki. Od tej pory rzeźbiarz jest nazywany Ojcem Wrocławskich Krasnali.
A potem krasnale rozmnożyły się jak grzyby po deszczu – tym bardziej, że aby je postawić, nie trzeba zgody np. z Urzędu Miasta. Wystarczy tylko znaleźć rzeźbiarza, który stworzy wymyśloną przez was postać i zgłosić krasnala do oficjalnej bazy. Większość z nich nawiązuje nazwą albo atrybutem do miejsca, przy którym stoją. Na przykład Aquaparku strzegą Chlapibrzuch i Moczypięta, a przy Narodowym Forum Muzyki gra orkiestra złożona z 20 krasnali.
Wrocławskie krasnale dla wszystkich
Nowe figurki potrafią pojawić się z okazji świąt czy różnych projektów – krasnoludki stały się nieodłącznym symbolem Wrocławia. We wrześniu organizowany jest nawet Międzynarodowy Festiwal Krasnoludków. Warto śledzić oficjalny portal miasta – od czasu do czasu pojawia się tam informacja o Krasnalowej Grze Miejskiej. Zabawa trwa kilka dni, każdy uczestnik wygrywa, a ile przy tym nauczy się o historii Wrocławia i naogląda niezwykłych zaułków miasta, tego nikt mu nie odbierze.
Szlakiem wrocławskich skrzatów mogą wybrać się zarówno dzieci, jak i dorośli. Mapę znajdziecie w Informacji Turystycznej, możecie się też wspomóc aplikacją na telefon lub oficjalną stroną krasnali. W przewodnikach i na stronie znajdziecie dokładny opis i historię każdej figurki. Bądźcie przy tym uważni – jak na mały ludek przystało, potrafią się dobrze schować. Czasem powitają was na progu hotelu, innym razem wejdą na parapet, na drzewo, na latarnię albo skryją się za rogiem kamienicy.
Może się zdarzyć, że krasnala nie będzie w jakimś miejscu – być może właśnie trafił do renowacji. Rozejrzyjcie się jednak dokładnie – może niedaleko czeka na was jego przyjaciel.
Być we Wrocławiu i nie zrobić sobie zdjęcia z krasnalami to jak być w Paryżu i nie zrobić fotografii u stóp Wieży Eiffla. A to, czy do rodzinnego zdjęcia wybierzecie Papę Krasnala, Wieśka Partnerskiego, strażaków, motocyklistę, klucznika, programistę z laptopem czy też Jaska zwanego Gościnkiem (tuż przy Hotelu Jasek Premium), zależy wyłącznie od was."